Pod drzewem (Sotto l’albero) – Wojciech Bonowicz

17 Gennaio 2011

Fissò un palo nell’acqua poggiò la canna andò via.
Ma suo padre è già molto vecchio.
Da solo non tira su un secchio pieno dal pozzo
da quando sua moglie se n’è andata come una nuvola di vapore.

L’acqua era scura come la pelle della schiena
perciò i pesci non si vedevano. Ma evitavano l’esca.
Perché quando il ragazzo tornò e ritirò la lenza
all’estremo si ritorceva ancora il verme intatto.

Wojciech Bonowicz

[Wbił w wodę patyk oparł wędkę poszedł./ A jego ojciec jest już bardzo stary./ Sam nie wyciągnie pełnego wiadra ze studni/ odkąd żona odeszła z niego jak obłoczek pary.// Woda była ciemna jak skóra na plecach/ dlatego nie widać było ryb. Lecz omijały przynętę./ Bo kiedy chłopiec wrócił i wyciągnął żyłkę/ na końcu wił się jeszcze robak nietknięty.]

Scritto da Reloj il 17 Gennaio 2011
Contiene poesia, Polonia, ricordi | Commenta

Lascia un commento

Il tuo indirizzo email non sarà pubblicato. I campi obbligatori sono contrassegnati *