Gęś (Oca) – Michał Sobol
Była połowa lutego, lód znowu trzymał
W szwach, myślałem o dzikim ptactwie wodnym,
Dropiach i bitwach barwnych batalionów.
Dzień był dobry, zamarznięte błota dróg niosły
Daleko w las ślady traktorów, dyskretnie okrążałem
Miejsca nielegalnego wyrębu i gniazda remizów.
– One tkają dla siebie domy z filcu
Z kominkiem, nie czytają Heideggera, wolą bagna
W dorzeczu Wołgi od gór Schwarzwaldu.
Ale gdy wchodzę na twardy blat jeziora,
Spotykam hodowlaną gęś zamkniętą w lodzie,
Niepokojąco bliską i bierną jak parasol.
Michał Sobol
[Era metà febbraio, il ghiaccio avvolgeva di nuovo/ tutto intorno, pensavo a uccelli selvatici d’acqua,/ otarde e convulsi conflitti di combattenti.// La giornata era bella, il fango gelato della strada portava/ lontano nel bosco le tracce dei trattori, con discrezione girai/ per la zona del taglio illegale e dei nidi dei pendolini.// – Loro tessono case di feltro/ con camini, non leggono Heidegger, preferiscono i pantani/ della valle del Volga alle montagne della Foresta Nera.// Ma quando passo sul duro piano del lago,/ trovo un’oca chiusa nel ghiaccio/ inquietantemente prossima e passiva come un ombrello.]
w oryginale wiersz się dzieli na 4 zwrotki po 3 wersy każda
pozdrawiam
michał sobol
Dziekuje Michal. Od razu poprawiam.